związani
z wk
I tylko się tak chował. Co i raz! Jak k t o ś gdzieś przechodził i g o tam
widział, to t e n znów – za tę zasłonkę. I ja (to tak po n i m)
nie kupiłem sobie tych takich tam… zasłon. Żeby
i c h wszystkich widzieć kiedy na
mnie patrzą. Wtedy łatwiej i c h dojrzeć, nie muszę się wychylać zza tych...
zasłon.
Taka
O w c a, pomiędzy t y m, kiedy
stoi w północno-wschodnim wierzchołku pola, a
t y m, kiedy stoi w południowo-zachodnim kącie pola (ostrym, prostym, a
co najwyżej rozwartym), nie odnotowuje żadnych przemyśleń. Nie ma p o c z ą t k u, ale nie ma też k o ń c a. Ma pusty p r z e b i e g.
Człowiek ma c o ś
na początek i ma j a k i e ś cele.
Ale zdarza mu się też pusty p r z e b i e g, jak owcy.
A ja lubię g o
wtedy podglądać. Albo kiedy ma ten… jałowy bieg:
luz, ręczny, kluczyk, alarm, poczta,
ubikacja, umywalka, luz, tapczan, ziew.
Czyli: luz, ręczny, pasy, lusterka,
spać, albo: z miejsca do miejsca, przebył. Nie pamięta jak było, bo biegł. I
właśnie wtedy był, jaki był, to znaczy jest.
I ja
t a k
i c h lubię podglądać.
Roman Boryczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz