poniedziałek, 27 maja 2013

BESTIA czai się przed Bunkrem

W sobotę 25 maja przed Bunkrem zaczaiła się Bestia. Wygląda na to, że zostanie z nami na dłużej... aczkolwiek pewnej grupie młodych ludzi nazbyt się spodobała i z wrażenia aż ją uszkodzili. Mamy nadzieję, że w kolejnych miesiącach praca Maurycego Gomulickiego zostanie otoczona czułą opieką widzów. W końcu to gatunek pod ochroną!
Poniżej kilka zdjęć z sobotniego wernisażu.




Praca zrealizowana w ramach projektu Będzie się Dzieło. Rozbudowa kolekcji Bunkra Sztuki. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

wtorek, 21 maja 2013

Bestia nadciąga

W piątek w godzinach wieczornych do Bunkra przypełznie Bestia... I to nie byle jaka, bo autorstwa samego Maurycego Gomulickiego. Noc spędzi w Galerii, a w sobotę prześlizgnie się na Planty by uwić tam sobie gniazdo na czas wakacji. Przyjdźcie do Bunkra w sobotę, 25 maja o godz. 19 by zobaczyć jak artysta oswaja (a może drażni?) Bestię. Pomoże mu w tym muzyk i DJ Maciek Sienkiewicz, który przez cały wieczór grać będzie miękką, ciepłą i wilgotną muzykę, pieszczącą uszy, pobudzającą zmysły i kojącą stargane nerwy. 

 


Kraków to jedno z najstarszych i niewątpliwie najatrakcyjniejszych turystycznie miast w Polsce. Tonie jednak w sepii, ad infinitum celebrując swą przeszłość, a momentami wręcz popadając w pułapkę staroświeckości. Chwilami sam już nie wiem skąd dalej do Brazylii: od warszawskich szarości czy od krakowskich brązów? Tak się składa, że oba nasze miasta mają swoje historyczne „maskotki” – swoiste bestiarium: Warszawa cieszy się własną, grzecznie cycatą, niegdyś dwu-ogoniastą, syrenką, a Kraków smokiem. Wawelska maszkara wydaje się jednak być stosunkowo mało wyeksploatowana pod względem swojego potencjału zmysłowego. Mamy rosochatego metalowego stwora, który bawi przechodniów, strasząc bezpiecznym gazowym płomieniem, z zegarową regularnością dobywającym mu się z trzewi, mamy jedną czy drugą konwencjonalną pamiątkę i urocze książki Pagaczewskiego. Gdzie jednak skrzące się w słońcu tęczowe łuski, gdzie gibkie jaszczurze ciało? Pytam jako człowiek spragniony ostentacyjnych manifestacji piękna. Może jedynie Wawrzeniecki (uczeń Matejki) podjął wyzwanie, malując para-erotyczne „ofiary smokowi”, ale to też już historia, w dodatku mocno wyblakła. Dysponując takim kontekstem, pozwoliłem sobie na małą tropikalną kontrabandę. Ponieważ mam słabość do form syntetycznych, zdecydowałem się na węża. Symboliczny, seksualny kontekst nie był tu bez znaczenia. Od lat fascynuję się minimalistyczną polską rzeźbą kameralną z przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Najważniejsze fabryki porcelany mamy jak wiadomo na Śląsku – Ćmielów, Chodzież, Wawel to nazwy znane wszystkim kolekcjonerom. W zeszłym roku miałem satysfakcję zrealizować swoje kolejne marzenie i wyprodukować serię porcelanowych żmijek odwołujących się do IWP-owskiej tradycji. Zrobiłem miniaturki, przyszedł czas na przeskalowanie – mam nadzieję, że moja bestia, wijąc się po Plantach i jarząc cytrynowym pigmentem, obudzi grzeszne myśli. Tym bardziej, że kolejną zimę stulecia mamy już za sobą.
Maurycy Gomulicki, Mexico DF, 11.04.2013

Maurycy Gomulicki (ur. 1969). Artysta, projektant, fotograf, kolekcjoner, antropolog kultury popularnej. Hedonista konsekwentnie propagujący Kulturę Rozkoszy. Sztuki Piękne studiował w Warszawie, Barcelonie, Mediolanie i Meksyku. Konsultant i współautor projektu ABCDF – słownik wizualny Meksyku Miasta (2000–2002). W znacznej mierze odpowiedzialny za wizerunek graficzny i architektoniczny sieć Sex Shopów Erotika (Meksyk, 2005), z którą współpracuje do chwili obecnej. Szerokiej publiczności dał się poznać dzięki swojemu przewrotnemu, multidyscyplinarnemu projektowi Pink Not Dead! (2006). Autor trzech albumów fotograficzych Fúnebre (wspólnie z Jeronimo Hagermanem, Editorial Diamantina, 2006), Warszawa (Fundacja Bęc Zmiana, 2007) i Minimal Fetish (LeTo, 2010). W wielu swoich pracach podejmuje dialog z erotyką i pornografią – w tym wypadku warto wymienić choćby (zrealizowany w warszawskiej Zachęcie) mural Fertilty Pop (2008) czy serię kolaży pod wspólnym tytułem Pussy Mandala (2008–2009). W ostatnich latach często interweniuje w przestrzeni publicznej – vide: Perła (Wigry, 2009), Color Cube (Wrocław, 2010), Obelisk ( Poznań 2010) oraz Światłotrysk (Warszawa, 2009). Jest artystą bardzo aktywnym – jego najnowsze projekty to m.in.: Bibliophilia (MOCAK, Kraków, 2011) Kwiat Paproci (Arsenał, Białystok, 2011), Fantom (Open City, Lublin, 2011), Sanktuarium (Królikarnia, Warszawa, 2011), Widmo (Cité Administrative, Bruksela, 2011) i Diamonds Are Forever (Arsenał, Poznań / Bibilioteka Narodowa, Warszawa, 2011). Jego najważniejsze ubiegłoroczne realizacje to Totem (Open’er, Gdynia) oraz Relax & Luxus (Artloop, Sopot). Gomulicki jest związany z warszawską galerią Leto. Mieszka i pracuje (na przemian) w Polsce i Meksyku.

Zakup prac do Kolekcji Bunkra jest realizowany w ramach zadania Będzie się Dzieło! Rozbudowa Kolekcji Bunkra Sztuki. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

sobota, 18 maja 2013

Po premierze KASY Z WIDOKIEM i BEZ TYTUŁU

Za nami premiery prac Aleksandry Waliszewskiej Bez tytułu (instalacja przestrzenna) i Urszuli Tarasiewicz Kasa z widokiem (instalacja fotograficzna). Oto kilka zdjęć z tego wydarzenia.







Fot. Karolina Więckowska





Fot. Studio FILMLOVE

Prace zrealizowane w ramach projektu Będzie się Dzieło. Rozbudowa kolekcji Bunkra Sztuki. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

poniedziałek, 13 maja 2013

Meduza, dziewczynka i konik



Zapraszamy na otwarcie pracy Aleksandry Waliszewskiej, która oplotła siecią grafik spiralną klatkę schodową Bunkra Sztuki. Na suficie ponad schodami rozgościła się groźna Meduza, ponad poręcz wskoczył bajkowy konik, a ciężar konstrukcji zgniótł nogi małej dziewczynki w balerinkach. Przyjdź i odkryj nietypową instalację w Bunkrze!


Na zaproszenie Galerii Bunkier Sztuki Aleksandra Waliszewska stworzyła dzieło site specific, które w zamyśle miało odpowiadać idei dematerializacji prac znajdujących się w Kolekcji Bunkra. Poprzez ingerencję graficzną w przestrzeń spiralnej klatki schodowej artystka postanowiła w sposób wyjątkowy zinterpretować relacje wiążące architekturę Galerii z jej odbiorcami i odbiorczyniami oraz autorką projektu budynku. Praca ma charakter tymczasowy. Mając na uwadze zachowanie spójności i integralności dzieła, istnieje tylko jedna możliwość jego ekspozycji. Instalacja Bez tytułu staje się zatem przypisanym do miejsca, odpowiadającym specyfice Galerii komentarzem dotyczącym funkcji tej konkretnej przestrzeni.
Artystka do swojej interwencji wybrała charakterystyczną spiralną klatkę schodową znajdującą się na samym końcu Galerii. Rozciągająca się na wszystkich poziomach Bunkra konstrukcja dzięki ingerencji Aleksandry Waliszewskiej zyskała artystyczny makijaż w postaci usytuowanych na szczycie i w środku grafik oraz rysunku schowanego u podstawy schodów. Głową tej figury stała się mitologiczna Meduza nadgryzająca swoje wężowe odnóża zastępujące włosy. Ta niegdyś piękna bogini rywalizowała z Ateną, która karząc ją za zuchwałość, zamieniła ją w potwora.
W sercu klatki schodowej Waliszewska umieściła ośmiocentymetrowego konika w baśniowych barwach, który wygląda jakby kłaniał się i tańczył.
Tam, gdzie schody się kończą, dotykając najniższego poziomu Galerii, artystka wcisnęła wielkie, przygniecione nogi w skromnych, białych podkolanówkach i czarnych balerinkach. Ten fragment ciała wystaje spod schodów, sprawiając wrażenie przygniecionego tonami betonu wylanego w trakcie konstruowania schodów.
Krystyna Różyska-Tołłoczko – autorka projektu Bunkra Sztuki (bardzo zresztą nielubiąca tej nazwy), jedna z nielicznych modernistycznych architektek, które z powodzeniem realizowały swoje projekty w latach 60. i 70. – projektując przestrzeń i bryłę Galerii, zmierzyła się z dużym wyzwaniem, jakim było umiejscowienie budynku (w ścisłym, bardzo konserwatywnym centrum Krakowa), ale i stworzenie nowoczesnego miejsca do ekspozycji sztuki współczesnej, spełniającego bardzo funkcjonalną rolę, która równocześnie inspirowałaby do intrygujących, lecz subtelnych podróży wewnątrz i na zewnątrz budynku. Wnętrze Galerii zostało przez autorkę zaprojektowane w oparciu o kilka wielkich i przestronnych sal, uzupełnionych o znacznie bardziej ograniczone pomieszczenia spięte dwiema klatkami schodowymi: pierwszą – centralną, przestrzenną, spektakularną, drugą – ukrytą, wąską, niską, a na dodatek krętą. Ten dualizm wydaje się być obecny także w pozostałych elementach architektonicznych: podkreśleniu starego i nowego (zachowaniu siedemnastowiecznej części wyburzonego budynku, na którego miejscu stoi Galeria i obudowaniu go nowoczesnymi, betonowymi formami), oparciu wewnętrznej narracji na opozycjach białego i czarnego, szerokiego i wąskiego, przestrzennego i ograniczonego, liniach prostych i półokręgach.
Zestawiając te dwa projekty (malarski oraz architektoniczny) różnych autorek otrzymamy niezwykłą przestrzeń do budowania odrębnych historii i ścieżek prowadzących do osobnych światów. Budynek jest organizmem, który potrzebuje naszej otwartości i empatii w celu usłyszenia związanych z nim historii, które kryją się w jego wnętrzu. Te relacje użytkowników z formami, obiektami i przestrzeniami wywołują przeróżne emocje, stają się efektem nagromadzonych uczuć, śladów i napięć wynikających zarówno z historii tego budynku, ale także z projektu architektonicznego. „Dla mnie – wyznaje Aleksandra Waliszewska – ta klatka wydała się miejscem trochę  osobnym wobec Bunkra. Podobało mi się, że jest «drugą» klatką, mniej uczęszczaną. Stanowi całość, bez natrętnego «odcinania się» od reszty architektury. Ja też chciałam w nią «wejść» jak najbardziej subtelnie. Raczej podkreślić jej urodę, niż atakować swoją indywidualnością”.
Każda z autorek tworzy osobną opowieść, chociaż obie ingerują w zastaną przestrzeń miasta i architektury, traktując je jak pole do autorskiej ekspresji wymuszającej mierzenie się z zastanymi warunkami starego miasta i modernistyczną ideą przestrzeni galeryjnej oraz kontekstualizowanie tego, co wydaje się obojętne znaczeniowo, wywołując tym samym przesunięcie akcentów z centrum na same obrzeża – podważając naturalność i neutralność tego, co jest.

Aleksandra Waliszewska (ur. 1976). Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie. Współpracuje z międzynarodową grupą Frederic. Jej prace były publikowane m.in. przez: Timeless Editions, My Dance The Skull, Fukt, United Dead Artists, Les Editions Du 57, Drippy Bone Books, Editions Kaugummi. W 2012 roku grecka reżyserka Athina Rachel Tsangari nakręciła film The Capsule zainspirowany jej pracami (artystka była jego współscenarzystką). Premiera filmu odbyła się na dOCUMENTA (13) w Kassel. Wielokrotna stypendystka Ministra Kultury. W 2013 roku została laureatką nagrody AECA dla najlepszej zagranicznej artystki targów sztuki ARCO w Madrycie.

Praca Aleksandry Waliszewskiej Bez tytułu została zakupiona do zbiorów Galerii w ramach projektu Będzie się Dzieło! Rozbudowa Kolekcji Bunkra Sztuki. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.